Getto łódzkie jest jednym z najlepiej udokumentowanych miejsc Holokaustu. Było też najdłużej funkcjonującym spośród wszystkich utworzonych przez nazistów gett. W powszechnej świadomości funkcjonuje jako miejsce przemocy. Ale mało kto wie, że było też miejscem produkcji towarów dla Rzeszy – nie tylko dla armii, ale też dla niemieckich obywateli. Tutaj pracowali dawni łódzcy krawcy, kaletnicy, szewcy. Tu też powstawała najwyższej jakości konfekcja: sukienki, płaszcze, kostiumy oraz luksusowe dodatki: kapelusze, torebki, buty, galanteria skórzana czy pasmanteria. Niewolnicza praca, wykonywana w lęku przed śmiercią napędzała machinę nazistowskiej mody.
Wystawa opowiada o ubraniach w łódzkim getcie i ich znaczeniu w przyjętej przez żydowską administrację getta strategii przetrwania przez pracę. Jest to obraz getta dotychczas pomijany, chowany głęboko w archiwach i tekstach naukowych.
– Moda, jako zwierciadło spacerujące po gościńcu getta łódzkiego pozwala uchwycić jego szczególną tożsamość – getto to powstało jako zagłębie produkcyjne dla gospodarki Rzeszy, w szczególności zaś jego przemysłu odzieżowego. Moda powstawała w resortach, produkowana dla okupanta w nadziei, że zdolni wytwórcy i artyści wykupią się w ten sposób przed śmiercią i getto przetrwa. Modne ubrania, luksusowe akcesoria, obuwie, konceptualne wystawy rzeczy, artystyczne albumy i katalogi mody, które były w getcie wytwarzane i prezentowane, pod pozłotką piękna ukrywały bezmiar cierpienia jego mieszkańców, ich niewolniczą pracę, wyzysk i lęk. Jednocześnie w getcie trwała też osobista moda, uchwycona we wspomnieniach i prywatnych fotografiach – mimo wszystko, wymierzona w spojrzenie okupanta, które w Żydach widziało jedynie podludzi – była sposobem na pokazanie rezyliencji i woli życia – mówi Karolina Sulej, współkuratorka wystawy, kulturoznawczyni, dziennikarka, pisarka, badaczka roli ubrań w kryzysach kultury, w szczególności w czasie II wojny, o których pisała w swoich książkach „Rzeczy osobiste” i „Historie osobiste”.
Na ekspozycji można zobaczyć niepokazywane dotąd materiały – od oficjalnych reklam produkcji getta po należące do ofiar przedmioty osobiste.
– Wśród prezentowanych na wystawie obiektów znajdują się m.in. dokumenty wizualne tworzone przez żydowskich artystów w konstruktywistycznej stylistyce, które miały na celu reklamować produkcję getta. Kolorowe, propagandowe materiały kreowały markę getta i ukazywały w pozytywnym świetle przymusową pracę uwięzionych w nim Żydów – dodaje Paweł Michna, historyk i współkurator wystawy.
Przedstawione na ekspozycji przykłady tworzonych w getcie „look booków”, sesje zdjęciowe, fotografie produktów i wystaw z bielizną czy kosmetykami przypominają współczesne lifestylowe magazyny o modzie. Pod reklamową pozłotką skrywał się gettowy trud i umierający z głodu ludzie.
Wystawa ukazuje koncept, jaki stał za powstaniem getta jako produkcyjnego „hubu” i mechanizmów, śledzi cały proces produkcji od materiału po prezentację gotowego dzieła i „brandingu”, śledząc zarazem losy tych, którzy zostali w tę machinę wpisani, buntowali się wobec niej, opowiadali własne historie, a także własną modę. To opowieść o życiu mimo wszystko, poprzez rzeczy i z rzeczami. To opowieść o przemocy i śmierci, o pięknie i życiu, o wizerunkach i ich mocy, o materii rzeczywistości i sile sztuki.
Na ekspozycji będzie można zobaczyć także prace współczesnych artystów sztuk wizualnych, które sytuują opowieść o getcie w czasach obecnych. Tego kontekstu nie sposób pominąć nie tylko dlatego, że część zlecających produkcję w getcie firm działa nadal, ale także ze względu na niewolniczą pracę w przemyśle tekstylnym, która ma miejsce współcześnie w krajach globalnego południa.
System mody. Ubrania w strategiach przemocy i taktykach przetrwania w getcie łódzkim
3.04.2025-1.02.2026
Kuratorzy: Karolina Sulej, Paweł Michna
Opiekun merytoryczny: Marcin Gawryszczak
Koordynatorka: Aleksandra Kmiecik
Artyści: Zuza Herzberg, Witek Orski, Krzysztof Gil, Paweł Żukowski, Błażej Worsztynowicz i Agnieszka Wach, Paulina Buźniak i Małgorzata Markiewicz
Patronat Honorowy nad wystawą objęła Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego Hanna Wróblewska.
Dofinansowano ze środków Fundacji „Pamięć, Odpowiedzialność i Przyszłość“ (Stiftung „Erinnerung, Verantwortung und Zukunft”).